wtorek, 2 sierpnia 2016

Cecelia Ahern "Love, Rosie" ~ Recenzja

Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam, gdzie sie zatrzymasz, dopadnie Cię Twoje życie... 


RECENZJA MOŻE BYĆ SPOILEREM!

Rosie Dune i Alex Stewart, to nierozłączna para przyjaciół. Od dziecka trzymają się razem. Rosie marzy o tym, aby w przyszłości prowadzić hotel, natomiast Alex chce być lekarzem. Kiedy oboje dowiadują się, że Alex wyjeżdża z Irlandii, aby zamieszkać wraz z rodzicami w Ameryce, dziewczyna podejmuje decyzje, iż tuż po skończeniu liceum wyjedzie do Stanów Zjednoczonych aby dołączyć do przyjaciela i rozpocząć naukę w szkole hotelarskiej. Jednak jedna nieodpowiednia decyzja może zmienić wszystko...

Ogólnie rzecz biorąc autorka miała bardzo ciekawy pomysł na książkę, bo raczej nie codziennie czytamy książkę, która pisana jest mail'ami czy listami. Aczkolwiek uważam, że książka była nieco nudna. Nie było tej wartkości akcji. 
Wydarzenia dzieją się na przełomie 50 lat, a na końcu czeka nas oczywiście happy end. Ale czy to musiało trwać aż pięćdziesiąt lat ?!

Styl pisania też nie przypadł mi zbytnio do gustu, przez co czytałam ją dłużej niż bym się tego spodziewała...

Podsumowując, nie będę zachwycać się nad tym jaka to ta książka była cudowna, bo według mnie była conajmniej przeciętna. Znam jednak osoby, które kochają tą książkę, aczkolwiek mnie ona nie urzekła. Dlatego uważam, że więcej do niej nie wrócę. Moim zdaniem jest to ksiażka, na jeden raz :) Wspomnę jeszcze, że książka Cecelii Ahern nosiła wczesniej inny tytuł, a mianowicie "Na końcu tęczy" pod takim tytułem była także wydawana.

Moja ocena : 4/10

DODATKOWE INFORMACJE:

                                   TYTUŁ ORYGINAŁU: When Rainbows End
                                   DATA WYDANIA: 3 grudnia 2014
                                   LICZBA STRON: 512
                                   KATEGORIA: miłość, przyjaźń, friendzone, listy, romans


KSIĄŻKA DOSTĘPNA TU: NIEPRZECZYTANE.PLAROS.PL








15 komentarzy:

  1. Ta książka była okropna! Serio, nigdy więcej...! Do autorki mnie teraz też zbytnio nie ciągnie po tym :/
    Recenzja świetna <33

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON


    OdpowiedzUsuń
  2. oglądałam film, płakałam jak dziecko! jeden moment, jak może zmienić wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś już słyszałam ten tytuł, teraz już wiem skąd. ;)
    -------------------------------------------------------
    Chciałabym Cię zaprosić na mój konkurs (*KLIK*), w którym do wygrania jest bransoletka odporna na wodę! :)
    Pozdrawiam i zapraszam! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie za bardzo lubię romansy. Widzę, że ciebie również nie zachwyca. Raczej bym jej nie przeczytała ;P
    https://lamytocwaniaczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Love, Rosie znałam z filmu jednak fabuła była dla mnie dość nudna. Gdyby było inaczej pewnie skusiłabym się na książkę.

    http://wiktoria-komisarz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo nie straciłaś, nieczytając jej. Film i tak był lepszy od książki :P

      Usuń
  6. książki nie czytałam, ale próbowałam film obejrzec. w polowie prawie zasnelam i wylaczylam ;p nie dokonczylam. nudne jak flaki z olejem

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie się podobało xd. Uwielbiam i książkę, bo styl pisania, i film, bo Sam Claflin. Ale ogólnie to jest wg mnie jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Ale są różne gusta więc szanuje twoją opinię xd

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie się podobało xd. Uwielbiam i książkę, bo styl pisania, i film, bo Sam Claflin. Ale ogólnie to jest wg mnie jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Ale są różne gusta więc szanuje twoją opinię xd

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

♥ Za każdy komentarz wraz z linkiem do bloga, odwdzięczam się !
♥ Jeżeli Twój blog mi się spodoba, zaobserwuję go! :)

JEŻELI SPODOBAŁ CI SIĘ MÓJ BLOG, ZAOBSERWUJ, ABY BYĆ NA BIEŻĄCO! ♥